Lea: POBOŻNA
Mało która biografia opowiada tak jednoznacznie o kierowaniu ludzkim życiem przez Boga, jak losy Lei, żony Jakuba. Lekceważonej przez bliskich, Pan wyznaczył jej szczególne miejsce w dziejach narodu wybranego. Tego faktu przez długie lata nie chciał uznać Jakub. Była najstarszą córką Labana. I nie wiadomo, czy była pierworodna, czy jednak bracia byli starsi od niej. W domu ojca panowały pewne niepisane zasady, według których najstarsza córka wychodziła pierwsza za mąż. Członkowie tego rodu odznaczali się także zewnętrznym pięknem, które zwłaszcza dziedziczyły kobiety z pokolenia na pokolenie. Lea była wyjątkiem. Ludzie Wschodu cenili sobie w nich żywotność i ogień w oczach. Młodsza miała płonące oczy, natomiast starsza przygaszone. W ocenie mężczyzn, taka niewiasta, miała mniejszą wartość. Lea z tego powodu była poniżana.
Piękno wewnętrzne
Jakub przeżył w Betel spotkanie z Bogiem, ale zakochał się w pięknych oczach Racheli do tego stopnia, że nie widział, iż Pan przeznaczył mu inną. Jeśli ta albo inna Lea nie ma zewnętrznego piękna, to jeszcze nie oznacza to, że nie posiada ona żadnych wartości. Zwykle Bóg nie daje czegoś, aby w odpowiednim czasie mógł dać jeszcze więcej. Ma On możność wyprowadzić mniej kochane Lee z zapomnienia i uczynić je źródłem swojego błogosławieństwa. Lea nie musi się bać. Bóg poniża pysznych, a wywyższa pokornych! Takie są Jego sposoby postępowania. Istnieje też wewnętrzne piękno, które jest cenniejsze niż to na zewnątrz, ale dochodzi się do niego zwykle na drodze utrapienia.
Wola Boża
Rachela ma wyjść za mąż za Jakuba. Trwają przygotowania do tego wielkiego wydarzenia, w którym jest pewne „ale”. Syn Izaaka ma poślubić młodszą siostrę, a nie starszą. Czy można mieć do tego zastrzeżenie, przecież córkę wydaje się wtedy, kiedy ktoś prosi o jej rękę. Czy można mieć za złe narzeczonemu, że podobała mu się młodsza? Przecież nie może brać za żonę tej, do której nic nie czuje jego serce. Tak przecież myśli zazwyczaj większość ludzi. Należy jednak podkreślić coś bardzo ważnego: jeśli ludzkie serce kogoś miłuje, to jeszcze nie oznacza, że jest ono na właściwej drodze. Miłość i uczucia nie są miarodajną podstawą szczęścia człowieka. Jakub przez długie siedem lat widział Leę, z pewnością z nią współpracował, ale jej nie kochał. Nie serce, ale wola Pana ma decydujące znaczenie.
Laban usilnie starał się o zmianę uczuć u Jakuba, często stawiając przy nim Leę. Był to daremny trud. Jednak za tymi ojcowskimi planami, które nie były najpiękniejsze, kryła się także ręka Boga. Tego zaś Jakub nie chciał widzieć. Nie chodziło tutaj tylko o zachowanie zwyczajów tej rodziny, ale o spełnienie Jego woli. Jest dość prawdopodobne, że Jakub przeczuwał to, ale został wierny swojej pierwszej miłości. Takie postępowanie wywoływało w domu przyszłego teścia napięcie. Jak zatem Lea znosiła zbliżające się szczęście swojej siostry? Niewątpliwie, była to dla niej poważna próba. Ona także marzyła o szczęściu małżeńskim. Potrafiłaby jako żona wiernie stać przy swoim mężu. Ale na nią nikt nie spojrzał.
Jednakże zwyczaje domu Labana nie powinny być obowiązującym prawem. Gdyby Lea była szlachetna, to nie stanęłaby swojej siostrze na drodze do szczęścia. Oczekiwałoby się tak od niej jak i od Racheli delikatności oraz uwagi. Niemniej, ich ojciec to człowiek mocnych zasad. Ustalone zwyczaje jednej rodziny czy narodu mają ogromne znaczenie, gdyż stanowią mocne podstawy dla życia społecznego. Jeśli są dobre, mogą ustrzec przed złem i staną się mocnym bodźcem, by pójść dalej. Jednak należy wiedzieć i to, że zwyczaje i tradycje ludzkości nie mogą doskonale ogarnąć wszystkich złożonych problemów życia. A więc także młodsza Rachela może pierwsza wyjść za mąż, jeśli potwierdzają to zdrowe zasady relacji międzyludzkich. Dobre obyczaje są święte, ale nigdy nie mogą stać się przeszkodą dla zdrowego rozwoju człowieka. Litera prawa nie powinna stać nad dobrem osoby ludzkiej.
Ojciec wkroczył w drogę zięciowi, a także swoim córkom. Wesele było dramatyczne i pełne największego napięcia – prawa rodu nie mogą być naruszone. Jednym uderzeniem chciał naraz zabić dwie muchy: zapewnić sobie służbę zięcia jeszcze na dalszych siedem lat i rozwiązać problem zamążpójścia starszej córki. Małżeństwo zostało jej narzucone podstępem. Lea stała się żoną, ale z przymusu. Wielokrotnie w dziejach ludzkich rodzice decydowali o losie swoich dzieci. Oczywiście, mieli ku temu swoje powody. Ale Jakub nie kochał Lei. Tak to już jest, że miłości nie można nikomu narzucić. Czy miała ona w tym osobistą winę? Nie wiadomo, ale sądzi się, że była nauczona przez ojca posłuszeństwa. Słowo i jego wola były prawem – więc posłuchała. Zmuszona do małżeństwa przez ojca, ale przez Boga przeznaczona – stała się pramatką Pana Jezusa. Bóg zstąpił w najniższe głębiny ludzkiej przebiegłości i cielesności, by budować dzieło zbawienia. Człowiek potrzebuje wiele łaski i światła Ducha Świętego przy wyborze towarzysza życia, a jeszcze więcej w małżeństwie.
Walka sióstr
Siostry dotąd prawdopodobnie żyły w zgodzie. Będąc żonami jednego męża zaczęły o niego rywalizować. Rachela cieszyła się jego miłością, Lea zaś stała się przedmiotem nienawiści. W takim stanie trudno długo żyć. Najmocniejsze nawet serce tego nie wytrzyma. Sytuacja w Jakubowym domu wyglądała bardzo smutno. Obydwie żony prześcigają się w zazdrości, nienawiści i niesmacznej zmysłowości. Wciągają do tej walki i męża. Kobieca zazdrość jest piekielnym ogniem. Kierowanie rodziną wymknęło się z rąk Jakuba, sytuacja stała się kłopotliwa i beznadziejna. Jednak nastąpił w niej nieoczekiwany zwrot. Pan widział, że Lea jest poniżana. Otworzył jej łono, a zamknął Racheli. Nie był to przypadek. Był to ciężki cios dla Jakuba, ale o wiele większy dla jego ukochanej wybranki. Była to jednak konieczna interwencja Boża w trosce o całą rodzinę. Kim byłaby Rachela, gdyby bez żadnych trudności porodziła? Podnosiłaby głowę jeszcze wyżej, a dla jej siostry Lei nie byłoby w domu miejsca. Pan wkroczył i uczynił porządek.
Lea poczęła, porodziła i stała się matką. Imiona, jakie dawała swoim synom, umożliwiają wgląd w jej duszę. Są one potwierdzeniem jej ciężkiej walki o swoje miejsce w rodzinie. Pierwszego syna nazwała Ruben, co znaczy Pan istotnie widział moje utrapienie. Kiedy narodził się jej drugi syn, nazwała go Symeon, co znaczy Pan naprawdę usłyszał, że jestem nienawidzona. Pan widział i słyszał! Co słyszał? Że jest ona pogardzana. Ale czy można to także i słyszeć? Nienawiść w domu Jakuba rozwinęła się do takich rozmiarów, że coraz głośniej przejawiała się w życiu rodzinnym. Rachela zazdrościła swojej siostrze. Ogarnął ją strach, że straci swoje uprzywilejowane miejsce, zaczęła podejrzewać swojego męża, że nie pragnie dla niej dzieci. I w swojej rozpaczy podsunęła mężowi swoją niewolnicę, aby na tej drodze także i ona mogła mieć dzieci. Lea, pociągnięta jej przykładem, uczyniła to samo.
Jakub w ten sposób znalazł się w poczwórnym małżeństwie, ale nawet to rozwiązanie nie rozładowało napięcia w jego domu. Rachela miała już dwóch prawnie do niej należących synów, ale ona pragnęła mieć własnego. Lea mogła być szczęśliwa, miała bowiem czterech, a potem jeszcze dwóch synów, ale nawet z tej liczby nie była zadowolona. Można ją rozumieć, stale musiała znosić krzywdy, była pomijana w swoich małżeńskich prawach. Była matką sześciu synów, ale prawdziwą żoną jeszcze nie była. I tu dotyka się jednego z najdelikatniejszych problemów życia małżeńskiego. Zawiera się je nie tylko dla zrodzenia dzieci, ale także dla podkreślenia jedności ciała i prawdziwego szczęścia małżonków. Lea tej miłości nie miała. Nie ma żadnej przesady, kiedy mówi się o tym problemie w domu Jakuba.
Potwierdza to pewien epizod z ich rodzinnego życia. Lea i Rachela dalej prześcigały się w walce o miłość swojego męża. Sprawa komplikowała się, gdyż kobiety nie są już w tej walce osamotnione, zwłaszcza Lea, ale mają dorastających chłopców. Dzieci są bardzo uważnymi świadkami wszystkiego, co czynią ich rodzice. Zazdrość matek o Jakuba nie mogła nie wywołać złego wpływu na dusze dziecięce. Pewnego dnia Ruben, najstarszy syn Lei, przyniósł matce polne jabłka – mandragory. Były one symbolem płodności kobiety. Kiedy Rachela ujrzała je, prosiła o nie swoją siostrę, wierząc, że one uczynią ją płodną. Jedna kupuje sobie miłosne jabłka, a druga kupczy miłością małżonka. Czynią to wszystko, niestety, w obecności swoich dzieci.
Modlitwa
Pozytywną stroną tej walki było pragnienie bycia matką i rodząca się w ich sercach coraz żarliwsza modlitwa. Dzieci były świadkami także i tego zjawiska. Błędy tych matek miały niekiedy gorszące formy, ale nie chce się rzucać w nie kamieniami, gdyż stopniowo dojrzewały do przemiany swojego życia. W temperamencie Lei widać wyraźne cechy melancholika. Życie nie skąpiło jej wiele cierpień, pogardy, nienawiści, których doświadczała od bliskich osób. Ale miała jedno szczęście – była osobą pobożną i nigdy nie straciła swego zjednoczenia z Bogiem. Nie miała pięknego oblicza, ale Bóg dał jej dzieci. Kiedy ludzie nią pogardzali, Bóg stanął po jej stronie. Lea nie zaznała miłości męża, ale za to była obdarzona radością matki. Miała kochające ją dzieci. Cierpiąca Lea, bohatersko znosiła swój los i wykonywała cicho swoje powinności. Zaufanie do Boga objawiało się głównie przy nadawaniu imion swoim dzieciom. Czwartego syna nazwała Juda – syn chwały, gdyż powiedziała sobie: Tym razem będę sławić Pana! Szóstego zaś syna nazwała Gad – syn mieszkania, gdyż myślała, że teraz jej małżonek nie będzie już odmawiać jej praw małżeńskich. To pragnienie spełniło się dopiero wtedy, gdy zmarła Rachela podczas porodu Beniamina.
Lea miała ciężkie zadanie. Musiała być dobrą wychowawczynią i troszczyć się teraz nie tylko o swoje dzieci, ale i o całą rodzinę. Jakub stał się ojcem dwunastu synów, a wszyscy zostali wbudowani w Boże dzieło. Uważa się, że kapłańską duszą w domu był on. Tak być powinno (zob. Ef 5, 21 n). Nie mógł jednak dobrze pełnić roli głowy rodziny także bez swoich żon, głównie Lei. Ona mu najwięcej pomagała. Mąż nie jest w stanie dobrze wykonywać swojego posłannictwa bez pomocy dobrej żony – Uczynię mu zatem odpowiednią dla niego pomoc. Nawet najlepsi ojcowie nie wychowają dobrze swoich dzieci bez pomocy swoich żon.
Wady rodziców
Lea nie była bez wad, nie była aniołem. W jej dzieciach jest dużo zmysłowości: Ruben, Juda, Dina – to były jej dzieci, które moralnie pod tym względem upadły. Było to dziedzictwo po rodzicach: W grzechu poczęła mnie matka – żalił się Dawid, kiedy upadł w podobny sposób. To samo mogłoby powiedzieć także jej potomstwo. W rodzinie Jakuba miały miejsce bardzo bolesne upadki ich dzieci. Najboleśniejszym ciosem dla matki był gwałt na jej jedynej córce Dinie, który wskazuje także na niedostateczne jej wychowanie. Miała w nim udział też i Lea.
Była ona dobrą żoną, moralnie czystą kobietą – w to nie można wątpić. Bóg ją wywyższył, aby stała się pramatką Pana Jezusa. Dlaczego więc miała moralnie wątpliwe dzieci? Uważa się, że była za miękka wobec nich i dlatego przegrała. Wychowywała nie tylko swoje dzieci, ale i Jakuba. A w żyłach tego mężczyzny płynęła gorąca krew. Silny popęd płciowy był zawsze cechą żydowskiego narodu. Jednakże te żywotne siły były w nim mocno tłumione przez Boże prawa i sumienie wychowane słowem Bożym. Na szczyty panowania nad tymi pozytywnymi witalnymi siłami dostał się Józef w Egipcie. Przy zmysłowości nie można nie widzieć wrodzonych skłonności temperamentu. Niektóre rody mają nadmiar tych sił i dlatego muszą wkładać więcej czujności, gdyż jeśli zostaną przerwane tamy, spustoszą wszystko. Najbardziej podstawowym problemem wierzących rodzin jest wychowanie dzieci. W domu Jakuba ten proces nie odbywał się bez trudności, ale w duchu pokuty i zmierzał do wyznaczonego przez Boga celu. Sądzi się, że wielki udział w tym miała matka Lea. Z dwunastu synów nie zagubił się ani jeden, oczywiście, uważa się to za cud Bożej łaski, ale Bóg nie czyni takiego cudu bez człowieka.
Nie chce się przeceniać Lei i jej roli w rodzinie, gdyż i Biblia tego nie czyni, ale jedno jest pewne – miała Boga po swojej stronie. Popełniała błędy, ale w końcu pszenica w jej życiu wydostała się nad kąkol i mogła dobro osiągnięte przy pomocy Bożej przekazać swoim dzieciom. Życie rodziców związane jest z dziećmi. Powinni oni starć się o to, aby były od nich lepsze i duchowo piękniejsze, aby dobro pochłonęło wszelkie zło i niedostatki. Także i w dzieciach walczą te światy: ciemność i światło. Dbać należy o to, aby pszenicy nie zadusił kąkol. Lea zmarła tak jak wszyscy śmiertelnicy. Nie wiadomo kiedy, zapewne przed odejściem Jakuba do Egiptu. Pochował ją na narodowym cmentarzu, na polu Makpela (zob. Rdz 49, 29-32). Lea odchodziła z tego świata, jako kobieta, która w dziejach zbawienia zajęła sławne miejsce. Jej prawdziwa wielkość spoczywała w tym, że była pobożna. A żona, która boi się Pana, będzie błogosławiona.