Aksa: CÓRKA KALEBA
Aksa była córką Kaleba, wielkiego i mężnego ojca, który całym sercem szedł za Panem. Został wybrany przez Mojżesza na jednego z zwiadowców, którzy mieli obejrzeć Ziemię Obiecaną: Odezwał się znowu Pan do Mojżesza tymi słowami: «Poślij ludzi, aby zbadali kraj Kanaan, który chcę dać synom Izraela. Wyślecie po jednym z każdego pokolenia ich przodków, tych wszystkich, którzy są w nich książętami». Wysłał ich więc Mojżesz zgodnie z rozkazem Pana z pustyni Paran, a byli ci mężowie wodzami Izraelitów. A oto ich imiona: Z pokolenia Rubena Szammua, syn Zakkura; z pokolenia Symeona Szafat, syn Choriego; z pokolenia Judy Kaleb, syn Jefunnego; z pokolenia Issachara Jigeal, syn Józefa; z pokolenia Efraima Ozeasz, syn Nuna; z pokolenia Beniamina Palti, syn Rafu; z pokolenia Zabulona Gaddiel, syn Sodiego; z pokolenia Józefa: z pokolenia Manassesa Gaddi, syn Susiego; z pokolenia Dana Ammiel, syn Gemalliego; z pokolenia Asera Setur, syn Miszaela; z pokolenia Neftalego Nachbi, syn Wafsiego; z pokolenia Gada Geuel, syn Makiego. Oto imiona mężów, których Mojżesz posłał celem rozpoznania kraju. Ozeaszowi, synowi Nuna, dał [później] Mojżesz imię Jozue (Lb 13, 1-16). Była to więc elita narodowa, bowiem z rodzin rządzących w każdym pokoleniu, został powołany do tego zadania jeden książę.
Bunt Izraela
Po czterdziestu dniach wrócili z rozpoznania krainy, którą dał im Pan, na pustynię Paran do Kadesz, i tak opowiadali: «Udaliśmy się do kraju, do którego nas posłałeś. Jest to kraj rzeczywiście opływający w mleko i miód, a oto jego owoce. Jednakże lud, który w nim mieszka, jest silny, a miasta są obwarowane i bardzo wielkie. Widzieliśmy tam również Anakitów. Amalekici zajmują okolice Negebu; w górach mieszkają Chetyci, Jebusyci i Amoryci, Kananejczycy wreszcie mieszkają nad morzem i nad brzegami Jordanu» (Lb 13, 27-29). Wtedy, z lęku przed mieszkańcami tych plemion, lud zaczął się burzyć przeciw Mojżeszowi. W jego obronie stanął przede wszystkim Kaleb, który pełen wiary w moc Boga uspokajał naród, mówiąc: «Trzeba ruszyć i zdobyć kraj – na pewno zdołamy go zająć» (Lb 13, 30). Dziesięciu zaś zwiadowców stanowczo zaprzeczało takiemu pomysłowi: «Nie możemy wyruszyć przeciw temu ludowi, bo jest silniejszy od nas». I rozgłaszali złe wiadomości o kraju, który zbadali, mówiąc do Izraelitów: «Kraj, któryśmy przeszli, aby go zbadać, jest krajem, który pożera swoich mieszkańców. Wszyscy zaś ludzie, których tam widzieliśmy, są wysokiego wzrostu. Widzieliśmy tam nawet olbrzymów – Anakici pochodzą od olbrzymów – a w porównaniu z nimi wydaliśmy się sobie jak szarańcza i takimi byliśmy w ich oczach» (Lb 13, 31-33). Lud, słysząc takie wiadomości, zaczął płakać i krzyczeć – chcieli wracać do Egiptu.
Bunt Izraelczyków narastał, wołali: «Obyśmy byli pomarli w Egipcie albo tu na pustyni! Czemu nas Pan przywiódł do tego kraju, jeśli paść mamy od miecza, a nasze żony i dzieci mają się stać łupem nieprzyjaciół? Czyż nie lepiej nam będzie wrócić do Egiptu?» Mówili więc jeden do drugiego: «Wybierzmy sobie wodza i wracajmy z powrotem do Egiptu» (Lb 14, 2-4). Przerażeni, Mojżesz i Aaron, padli przed całą wspólnotą twarzą na ziemię. Natomiast Jozue – syn Nuna oraz Kaleb – syn Jefunnego rozdarli szaty na znak bólu i zdecydowania. Chcąc sprowadzić naród z błędnej drogi, mówili do wszystkich: «Kraj, który przeszliśmy celem zbadania go, jest wspaniałym krajem. Jeśli nam Pan sprzyja, to nas wprowadzi do tego kraju i da nam ten kraj, który prawdziwie opływa w mleko i miód. Tylko nie buntujcie się przeciwko Panu. Nie bójcie się też ludu tego kraju, gdyż ich pochłoniemy. Obrona od niego odstąpi, a z nami jest przecież Pan. Zatem nie bójcie się ich!» (Lb 14, 7-9). Cały lud jednak stanął przeciwko nim i żądał ich ukamienowania.
Taką postawą Hebrajczycy ściągnęli na siebie straszny gniew Boga, który ukazał swoją chwałę nad Namiotem Spotkania i powiedział do Mojżesza: «Dokądże jeszcze ten lud będzie Mi uwłaczał? Dokądże wierzyć Mi nie będzie mimo znaków, jakie pośród nich zdziałałem? Zabiję ich zarazą i zupełnie wytracę, a ciebie uczynię ojcem innego narodu, który będzie większy i silniejszy niż oni» (Lb 14 11-12). Na błaganie Mojżesza, Pan nie zgładził narodu, natomiast oświadczył: «Wszyscy, którzy widzieli moją chwałę i moje znaki, które działałem w Egipcie i na pustyni, a wystawiali Mnie na próbę już dziesięciokrotnie i nie słuchali mego głosu, ci nie zobaczą kraju, który obiecałem pod przysięgą ich ojcom. Żaden z tych, którzy Mną wzgardzili, nie zobaczy go. Tylko słudze memu Kalebowi, który ożywiony innym duchem okazał Mi pełne posłuszeństwo, dozwolę wejść do kraju, który już przewędrował, i potomstwu jego dam go w posiadanie. Amalekici i Kananejczycy mieszkają w dolinie. Jutro zawrócicie i pociągniecie na pustynię w kierunku Morza Czerwonego» (Lb 14, 22-25; zob. także: 1 Kor 10, 5). Wyrok Boga był nieodwołalny. Zapowiedź odwrotu i zakaz wejścia do Ziemi Obiecanej – Hebrajczykom powyżej dwudziestego roku życia – spełnił się. Z powodu szemrania, naród wybrany, bardzo zgrzeszył wobec swego Pana, który zapowiedział: «(…) synowie wasi będą się błąkali na pustyni przez czterdzieści lat, dźwigając ciężar waszej niewierności, póki trupy wasze nie zniszczeją na pustyni. Poznaliście kraj w przeciągu czterdziestu dni; każdy dzień teraz zamieni się w rok i przez czterdzieści lat pokutować będziecie za winy i poznacie, co to znaczy, gdy Ja się oddalę. Ja, Pan, powiedziałem! Zaprawdę, w ten sposób postąpię z tą złą zgrają, która się zebrała przeciw Mnie. Na tej pustyni zniszczeją i tutaj pomrą» (Lb 14, 33-35). Także zwiadowcy, (…) których Mojżesz posłał na zbadanie kraju i którzy po powrocie pobudzili zgromadzenie do szemrania, podając fałszywe wiadomości o kraju, ci ludzie, którzy złośliwie podali fałszywe dane o kraju, pomarli nagłą śmiercią przed Panem (Lb 14, 36-37). Ocaleli z nich tylko Kaleb i Jozue. Lud dowiedziawszy się o tym, bardzo się zasmucił, uznał swój grzech, ale nie usłuchał Boga. Wyruszył na drugi dzień rano do walki z Amalekitami i Kanenejczykami. Mojżesz prosił ich, aby tego nie czynili, mówiąc: «(…) odkąd odwróciliście się, aby nie iść za Panem, Pan również nie jest z wami». Oni mimo wszystko trwali uparcie przy swoim zamiarze, aby ruszyć ku szczytowi góry. Jednak Arka Przymierza Pana i Mojżesz nie opuścili swego miejsca pośród obozu. Wtedy zeszli Amalekici i Kananejczycy mieszkający na tej górze, pobili ich i rozproszyli aż do miejscowości Chorma (Lb 14, 43-45). Musiało upłynąć czterdzieści lat, by Izrael mógł wkroczyć do Kanaanu.
Kiriat-Sefer
Zgodnie z zapowiedzią Pana, gdy wszyscy Żydzi złorzeczący Jemu umarli, po przekroczeniu Jordanu, Kaleb otrzymał główne miasto Anakitów Kiriat-Arbę, czyli Hebron. W krainie tej panowali trzej synowie Anaka: Szeszaja, Achiman i Talmaj, których stamtąd wypędził syn Jefunnego i zajął historyczne miasto, gdzie po dziś dzień otaczany jest czcią grób Abrahama (zob. Joz 15, 13-14). Zdobywanie Ziemi Obiecanej nie było sprawą łatwą, np. potomkowie Beniamina nie wypędzili wszystkich Jebuzejczyków z Jerozolimy. Także Kaleb stanął przed podobnym problemem. Pokonując synów Anaka nie zajął jeszcze jej całej. Dlatego wyruszył przeciwko mieszkańcom Debiru (zob. Joz 15, 15). Ma się wrażenie, że walka o miasto go zmęczyła. Był bowiem już starcem. Jednakże swojego dziedzictwa wyrzec się nie chciał. I Wtedy właśnie powiedział Kaleb: «Temu, kto zdobędzie Kiriat-Sefer i zajmie je, dam moją córkę Aksę za żonę» (Joz 15, 16). Nie każdy ojciec odważyłby się tak postąpić i nie każda też córka jest godna tego, aby jakiś młodzieniec za nią ryzykował własnym życiem. Znalazł się jednak w Izraelu taki syn, który kochał Aksę i chciał ją mieć za każdą cenę. Był to Otniel, syn Kenaza, a brat Kaleba. Wybranka była piękną, wykształconą, zamożną i mężną, ale też zagadkową osobą. Dlaczego do tej pory nie znalazł się jeszcze kandydat na jej męża? Prawdopodobnie, jej ojciec chciał mieć bohatera za zięcia. Wydaje się, że takie rozwiązanie było ich wspólną decyzją. Tak więc młodzi zakochani w sobie, razem prowadzili walkę na przedpolach Hebronu: on na polu bitwy z bronią w ręku, a narzeczona w domu ze splecionymi rękami na modlitwie. Otniel zdobył Kiriat-Sefer, a w nagrodę stryj (…) dał mu za żonę swoją córkę, Aksę (Joz 15, 17).
Aksa i Otniel
Aby mieć wspólny dom, w którym mąż ma miejsce pracy, a żona mogłaby roztropnie gospodarzyć, Aksa (…) skłoniła swego męża, by prosił jej ojca o pole. Następnie zsiadła z osła, a Kaleb ją zapytał: «Czego sobie życzysz?» Wtedy odrzekła: «Okaż mi łaskę przez dar! Skoro mi dałeś ziemię Negeb, dajże mi źródła wód». I dał jej źródła na wyżynie i źródła na nizinie. Takie było dziedzictwo pokolenia synów Judy według ich rodów (Joz 15, 18-19; por. także: Sdz 1, 12-15). Biblia, w Księgach: Jozuego i Sędziów, przekazuje o nich dwie informacje, które prawie dosłownie zgadzają się ze sobą. Raz zięć jawi się jakby nie był zbytnio zadowolony z dziedzictwa i dlatego namawia żonę, aby prosiła ojca o źródła wód. W innym przekładzie, znowu jakby, Aksa namawiała męża, aby żądał od jej ojca więcej ziemi. Prawdopodobnie wspólnie postanowili prosić ojca o źródła wód. Czy ich prośba była usprawiedliwiona, czy raczej wynikała z chciwości?
Źródła wód
Według wszelkich danych, inicjatywa wyszła od Aksy. To ona zachęca męża, aby prosił teścia o ten dar. Ale to do niej zwraca się ojciec z zapytaniem: Czego sobie życzysz? (Joz 15, 18). Według przekładu Biblii Jakuba Wujka, odpowiedź córki była następująca: Daj mi błogosławieństwo! Bardzo piękna prośba w ustach dziewczyny. Czuć w nim oddech nieba. Aksa jest świadoma, że Pan Bóg błogosławi dzieci przez rodziców. Była przekonana, że oprócz darów materialnych, ten jest najważniejszy. Oczywiście, można ugrzęznąć w materii i dlatego trzeba stale tęsknić za łaską Pana. Niemniej, wydaje się, że prośba Aksy, w tym przypadku, dotyczyła źródeł wód. Ktoś mógłby odczytać to żądanie jako pragnienie tylko ziemskich dostatków. Ojciec jednak uznaje zasadność prośby córki. Bowiem, nawet w najpiękniejszym małżeństwie mogą zjawić się napięcia, kiedy spiżarnia jest pusta. Aksa prosi: «Okaż mi łaskę przez dar! Skoro mi dałeś ziemię Negeb, dajże mi źródła wód» (Joz 15, 19). Nie było to przesadne żądanie i ojciec, który całym sercem szedł za Bogiem, uznał jego słuszność.
Chodziło tu zwyczajnie o wodę. Kto zna warunki panujące w Kanaanie, ten wie, że źródła wodne są tam bardzo ważne. Z zasady, to rodzice powinny gromadzić majątek dzieciom, a nie dzieci rodzicom (zob. 2 Kor 12,14). Aksa nie chce wykorzystywać ojca do własnych celów. Nie rozkazuje mu, ale pokornie prosi. I tak powinno być zawsze między rodzicami a dziećmi – żadnej taktyki, ale szczerość i we wszystkim skromność. Otniel i Aksa przewidują, czego im będzie brakować. Nie kierują się dumą, ale realnym spojrzeniem, wiedzą, że bez ojca nie poradzą sobie. Zawsze było i będzie czymś dobrym i pięknym, kiedy można coś dać i nie bać się tego. Odnosi się to zwłaszcza do wszystkich rodziców. Kaleb miał nie tylko dobrą córkę, ale i porządnego zięcia, a i on sam był dobrym teściem. Aksa szanowała ojca i była z niego dumna. Dlatego trudno się dziwić, że Pan Bóg dał jej także dobrego męża. Nie tylko ziemskie dziedzictwo dostało się w jej ręce, ale i duchowy świat rozwijał się dalej z pokolenia na pokolenie. Kaleb nie chciał swego najcenniejszego skarbu dać za darmo, musiał zostać zdobyty. To bowiem, o co się wywalczy, to potem się ceni. A tym najwartościowszym wianem nie były pola, miasta i wody, lecz porządna dziewczyna: Dom i bogactwo dziedzictwem po przodkach, lecz żona rozsądna darem od Pana (Prz 19,14). Aksa nie była egoistyczna. I nie tyle chodzi o to, by dziewczęta i żony miały pociągający wygląd i piękno, ale aby były bogobojne i prawe, gdyż tylko taką niewiastę można chwalić. Także Otniel, gdy zdobył miasto, mógł je uważać za swoje. Ale tego nie uczynił. Jego uszczęśliwiała tylko jedna myśl: Aksa jest moja! O nią mu chodziło, a nie o majątek. To zwycięstwo nie było tylko jego zasługą, ale też i jej, gdyż w prawdziwym małżeństwie także materialne rzeczy stają się wspólnymi. Miłość dwojga młodych ludzi jest piękna, ale najistotniejsza staje się wtedy, kiedy przyczynia się do ich zjednoczenia i dążenia w jednym kierunku. U tych dwojga tak było i dlatego ten zapomniany obraz w Biblii mówi tak dużo – synowie i córki mają być ludźmi wiary i pięknego charakteru.