Cele Szkoły Szpitalnictwa
Komitet ds. Szkoły Szpitalnictwa
Przewodniczący:
- Pan mgr Grzegorz Waberski – Warszawa
Członkowie:
- Br. mgr Albert Ch. Dorociak, OH – Kraków
- Pani mgr Jolanta Kłusek – Cieszyn
Cele Szkoły Szpitalnictwa
Zakon Szpitalny św. Jana Bożego stara się przekazać swym współpracownikom kulturę instytucjonalną, tzn. kulturę szpitalnictwa, tak aby misja szpitalna – teraz i w przyszłości – realizowana była w sposób zapoczątkowany przez św. Jana Bożego i zgodnie z tradycją Zakonu. Ta kultura szpitalnictwa wyraża się poprzez swoje zasady, wartości, misję, charyzmat i normy.
W tym celu Zakon zaprosił wszystkie prowincje, aby powołały w ramach swojej prowincji Szkołę Szpitalnictwa. Szkoła jako instytucjonalna forma edukacji i formacji w danej prowincji pragnie współpracownikom w pierwszej kolejności przekazać charyzmat i istotę misji Zakonu Szpitalnego, zapoznać z osobą i działalnością św. Jana Bożego, pogłębiać wśród współpracowników tę wiedzę i wraz z nimi dążyć do wdrażania poznanych zasad i wartości Zakonu oraz postaw św. Jana Bożego.
Działania Szkoły Szpitalnictwa mają charakter uniwersalny, przeznaczona jest ona dla wszystkich współpracowników, którzy wykonują różne zawody, przyczyniając się do poprawy zdrowia i zapewnienia opieki osobom przebywającym w dziełach.
Szkoła kładąc nacisk na poznanie tożsamości Zakonu, a także na przekazanie podstawowych wartości i zasad realizacji szpitalnictwa zmierza w swej pracy ku temu, by:
- wiedzieć, że przesłanie św. Jana Bożego jest wciąż aktualne;
- zapewnić możliwie najlepszą, profesjonalną i kompleksową opiekę osobom cierpiącym i potrzebującym, opiekę dostosowaną do czasu i miejsca
- pozostać w harmonii ze stylem św. Jana Bożego.
Chodzi nie tylko o to, by poznać historię św. Jana, ale zrozumieć istotę jego przesłania we współczesnym świecie, zachować styl opieki zgodny ze stylem św. Jana Bożego.
Edukacja w ramach Szkoły Szpitalnictwa ma przyczynić się do rozwoju osobistego jak i zawodowego współpracowników, umocnić wierność charyzmatowi Jana Bożego i pozwolić na autentyczne praktykowanie szpitalnictwa.
Szkoła Szpitalnictwa zaprasza do refleksji nad charyzmatem i duchowością oraz przyjętymi zasadami i wartościami Zakonu, z nadzieją, że poznane treści znajdą odzwierciedlenie w postawie i działaniach współpracowników Zakonu.
Artykuły i publikacje na temat Szkoły Szpitalnictwa
I.
Szkoła Szpitalnictwa na osi czasu
Idea Szkoły Szpitalnictwa w strukturach Zakonu Bonifratrów jest wynikiem dłuższego procesu, który trwa już od kilku dziesięcioleci i wynika przede wszystkim ze współdziałania braci oraz współpracowników w realizacji misji opieki nad osobami ubogimi, chorymi i potrzebującymi zapoczątkowanej przez św. Jana Bożego.
W globalnym wymiarze Kościoła pewne myśli związane ze Szkołą Szpitalnictwa wynikają z ustaleń Soboru Watykańskiego II. Pisząc o szkole w kontekście czasoprzestrzeni Zakonu, cezurą czasową jest Kapituła Generalna w 1979 roku – wówczas zwrócono szczególną uwagę na kształtowanie świadomości związanej z rozbudową i wszechstronnym wspieraniem relacji między braćmi i współpracownikami. W 1988 roku odbyła się historyczna Kapituła Generalna, gdyż udział w niej – po raz pierwszy w historii Zakonu – wzięli przedstawiciele świeccy z różnych prowincji. Obecnie udział współpracowników w pierwszej części kapituły stał się już normą.
W trakcie Kapituły Generalnej, która odbyła się w Granadzie w 2000 roku, podniesiono kwestię wartości w kontekście posłannictwa Zakonu i współpracy braci z pracownikami świeckimi. Rozważano, w jaki sposób dzielić realizację misji i charyzmat – temat ten był przedmiotem podejmowanych już wcześniej dyskusji. Zakon dostrzegł, że przyszłość wspólnoty jest nierozerwalnie związana ze współpracownikami. Podczas wspomnianej Kapituły bracia zadeklarowali gotowość dzielenia się z nimi swoją misją, duchowością i wartościami.
Podczas Kapituły Generalnej w 2006 roku w Rzymie Zakon potwierdził obrany kierunek – przekazywanie wartości Zakonu to zagadnienie, któremu należy poświęcić szczególną uwagę i zaangażowanie, a w realizację tego celu muszą włączyć się wszyscy członkowie, zarówno bracia, jak i współpracownicy. W następnych latach odbyły się spotkania regionalne, które doprowadziły do sformułowania koncepcji zdefiniowania wartości Zakonu oraz do wykrystalizowania idei Szkoły Szpitalnictwa.
W 2009 roku w Guadalajarze w Meksyku odbyła się Nadzwyczajna Kapituła Generalna, podczas której znowelizowano Statuty Generalne Zakonu Szpitalnego. W art. 24 widnieje zapis: „Kuria generalna, prowincje i dzieła apostolskie winny przygotować program i organizować kursy oraz dni formacyjne dla braci i współpracowników, a w miarę możliwości również dla pracowników firm zewnętrznych odnośnie zasad, wartości i kultury Zakonu Szpitalnego św. Jana Bożego. Temu celowi najlepiej służą szkoły szpitalnictwa”.
Podczas Kapituły Generalnej w Fatimie w 2012 roku, brat Donatus Forkan, ówczesny przełożony generalny, w swoim przemówieniu otwierającym oraz sprawozdaniu odniósł się do kwestii formacji szpitalników, podkreślając, że „formacja zawsze była przedmiotem szczególnej troski i ważnym elementem wszystkich inicjatyw Kurii Generalnej. Ponieważ współpracownicy są współodpowiedzialni, wraz z braćmi, za misję Zakonu, Kapituła Generalna, która odbyła się w Rzymie w 2006 roku, zachęcała wszystkie prowincje do tworzenia Szkoły Szpitalnictwa, w celu zapewnienia współpracownikom niezbędnego wykształcenia i formacji, która pomoże im utożsamić się ze św. Janem Bożym, którego misję kontynuują. Poznanie historii Zakonu Szpitalnego założonego przez Jana [Bożego; przyp. red.] oraz filozofii i wartości, które są podstawą misji szpitalnictwa, jest konieczne, by zapewnić integralność misji szpitalnictwa w przyszłości. Zarząd Generalny zorganizował pierwszą międzynarodową Szkołę Szpitalnictwa w Grenadzie w 2009 roku. Bracia oraz starsi współpracownicy z całego Zakonu, uczestniczyli w tym pięciodniowym wydarzeniu, które spotkało się z bardzo pozytywnym przyjęciem”. Ta sama Kapituła Generalna w ujętych priorytetach i kierunku działań w rozdziale dotyczącym Szkoły Szpitalnictwa podtrzymała znaczenie i ważność formacji w ramach Szkoły: „Formacja w zakresie szpitalnictwa, powinna wprowadzać nas w dynamikę ciągłego wzrostu i pogłębiania wiedzy oraz rozwijania postaw i zachowań, które charakteryzują nas jako szpitalników. W tym kontekście szkoły szpitalnictwa mają na celu promowanie kultury i formacji w zakresie szpitalnictwa, wszędzie tam, gdzie Zakon jest obecny. Taka formacja, która obejmuje zarówno pogłębianie wiedzy, jak i nabywanie umiejętności praktycznych, jest miejscem spotkania braci i współpracowników, w którym wzajemnie się ubogacamy i inspirujemy do lepszego poznania wartości i zasad (por. SG 50), które wypływają ze szpitalnictwa. Formacja ta obejmuje teoretyczne i praktyczne elementy wskazane w dokumencie Zakonu dotyczącym formacji współpracowników”.
Powyższe cytaty przedstawiają nie tylko proces kształtowania się idei Szkoły, ale również przybliżają w ogólnym zarysie założenia i cele, jakie miała obrać taka forma edukacji. Nasza Prowincja aktywnie realizuje ten cel, uwzględniając wytyczne Kapituł Generalnych i Prowincjalnych oraz innych dokumentów Zakonu. W roku 2017 zorganizowano cykl szkoleń dla braci i współpracowników we wszystkich dziełach apostolskich Prowincji.
W Deklaracjach 33. Kapituły Prowincjalnej w 2022 roku, w rozdziale 5, podkreślono znaczenie Szkoły w kontekście szpitalnictwa i formacji w charyzmacie szpitalnym: „Postaramy się rozwijać Szkołę Szpitalnictwa, w tym celu stworzymy multimedialny kurs podstawowy oraz program formacji szczegółowej” (5.2.1.) oraz: „Rozeznamy reorganizację Szkoły Szpitalnictwa” (5.2.3).
Ostatnie Deklaracje 70. Kapituły Generalnej z 2024 roku (niebawem ukażą się drukiem) również odnoszą się do Szkoły jako narzędzia edukacji. W punkcie 2, dotyczącym naszej misji i przekazywania charyzmatu, czytamy: „Wszyscy jesteśmy wezwani do przekazywania tego wspólnego daru, dając świadectwo szpitalnictwa św. Jana Bożego w zmieniającym się świecie, ukazując naszymi czynami piękno i potrzebę naszego charyzmatu w dzisiejszym świecie. W tym celu zobowiązujemy się do ciągłego rozwoju nie tylko zawodowego, ale także na poziomie naszego charyzmatu ze wszystkimi jego cennymi wartościami. Czynimy to poprzez »Szkoły Szpitalnictwa«, […] i wszelkie sposoby, które pomagają nam żyć, praktykować i przekazywać szpitalnictwo w naszym zmieniającym się świecie.”
Przywołane powyżej wydarzenia, deklaracje, decyzje oraz kształtująca się świadomość współistnienia pokazują, że jako bracia i współpracownicy nieustannie realizujemy charyzmat św. Jana Bożego, który ma cechować się szpitalnictwem, szacunkiem, duchowością, odpowiedzialnością i jakością. Ale o tym już w kolejnym artykule.
II.
Szpitalnictwo. Wartość wartości
W poprzednim numerze kwartalnika przybliżono proces powstania idei Szkoły Szpitalnictwa, który jest ściśle związany ze zdefiniowaniem wartości Zakonu Bonifratrów. Są nimi: szpitalnictwo, szacunek, duchowość, odpowiedzialność i jakość. Po raz pierwszy zostały one przedstawione w oficjalnym piśmie z dnia 11 lutego 2010 r. (Prot. nr: PG.017/210), zatytułowanym „Wartości Zakonu”, autorstwa ówczesnego przełożonego generalnego, br. Donatusa Forkana. W swoim tekście podkreślił on, że lista wartości może ulegać zmianom, zaś motorem dyskusji na ten temat jest pasja do szpitalnictwa św. Jana Bożego, a nie akademickie rozważania. Na zakończenie zaznaczył, że proponowane wartości powinny być traktowane jako punkt odniesienia, gwarantujący jedność Zakonu, gdzie najwyższą z nich jest szpitalnictwo.
Można śmiało stwierdzić, że szpitalnictwo, rozumiane jako specyficzny charyzmat, posłannictwo Zakonu oraz kluczowa wartość, stało się paradygmatem w historii Kościoła. Wzorzec szpitalnictwa, którym jest pomoc chorym, cierpiącym i ubogim, ukształtowany przez św. Jana Bożego, jest realizowany do dnia dzisiejszego. To właśnie on stał się ikoną miłosierdzia Bożego, utożsamiając się z Chrystusem miłosiernym i współczującym, który przeszedł przez świat dobrze czyniąc, uzdrawiając wszystkich (por. Dz 10,38), lecząc wszystkie choroby i wszelkie słabości (por. Mt 4,23).
W rozdziale trzecim Statutów Generalnych zatytułowanym „Nasza Wspólnota Szpitalna”, w części poświęconej wspólnocie miłości braterskiej znajduje się zapis: „Szpitalnictwo jest wyjściową i centralną wartością Zakonu, z niej wywodzą się inne” (por. art. 50). W dokumencie czytamy również o podstawowych zasadach, które stanowią niejako konkretyzowanie, ale i rozszerzenie wartości szpitalnictwa. Warto przy tym podkreślić, że Zakonowi chodzi o narrację, którą buduje się czynem, a nie słowem.
Z kolei w Konstytucjach Zakonu szpitalnictwo ukazane jest w wielu aspektach i różnych kontekstach. To słowo staje się kluczem, który otwiera znacznie szerszą rzeczywistość. Szpitalnictwo określa bowiem tożsamość braci (1d, 6a, 43a, 104a), stanowi element szczególnej konsekracji (5a, 7b, 21ab), przedmiot osobnego ślubu (9a, 22ab), ma swoje źródło w życiu Chrystusa (20, 41 b), jest zobowiązaniem (23a) i podstawą miłości bratniej we wspólnocie braci (36b, 37).
Mówiąc o szpitalnictwie ważne jest zrozumienie samego tego pojęcia (które tak często używamy), aby uniknąć nieporozumień. Często zdarza się, że słyszymy to samo, ale każdy z nas rozumie co innego. O wartości szpitalnictwa można mówić na różnych poziomach. W celu jej przybliżenia, posłużę się w dalszej części artykułu wypowiedziami br. Łukasza Dmowskiego OH, zachowanymi z przeprowadzonych wcześniej szkoleń w Prowincji w ramach działań Szkoły Szpitalnictwa. Są to bardzo praktyczne wskazówki, które mogą stać się inspiracją w codziennej posłudze i naszej pracy, a także poza nią.
Szpitalnictwo jest wartością, która jednoczy w sobie szereg innych wartości. Słowo to pojawia się nieustannie w różnych kontekstach i momentach życia Zakonu. Pochodzi ono od terminu hospitalitas, który oznacza „gościnność”. W terminologii bonifraterskiej używa się tych słów zamiennie. W języku polskim „szpitalnictwo” kojarzy się głównie z medycyną, natomiast „gościnność” jest szerszym terminem, oznaczającym gotowość do przyjęcia drugiego człowieka, otwartość na jego potrzeby oraz przyjmowanie każdego. Aby wytłumaczyć, czym jest gościnność, wystarczy to słowo podzielić. To uświadamia nam, że chodzi o przyjmowanie inności drugiego człowieka (GOŚĆ- -INNOŚĆ) z jego wadami, zaletami – po prostu innego.
Wartości nie widać – ucieleśnia się je w postawach, gestach, naszych relacjach i działaniach. W tym kontekście, aby przybliżyć (być może dla wielu czytelników) abstrakcyjne pojęcie szpitalnictwa, warto wspomnieć choć przez chwilę o gościnności i wynikających z niej gestach. Nie są one tak oczywiste, jak mogłoby się to wydawać na pierwszy rzut oka, a od każdego z nas wymagają świadomej pracy w procesie samowychowania, które trwa całe nasze życie. Szpitalnictwo ma więc swoje konkretne oblicze, ujawniające się przez nasze gesty.
Pierwszy gest gościnności to uśmiech, który przełamuje lody. Można przytoczyć wiele cytatów na temat uśmiechu. Nie tylko zbliża on ludzi, ale ma wpływ na cały świat. Ten gest zrozumiały jest we wszystkich kręgach kulturowych i ma wymiar praktyczny. Chińskie przysłowie mówi, że kto nie potrafi się uśmiechać, nie powinien prowadzić sklepu. Uśmiech otwiera serca, zbliża nas do siebie, dzięki czemu żyje nam się łatwiej. Ta wzajemna życzliwość szybko się rozprzestrzenia. W momencie, gdy w społeczności lub określonej grupie brakuje uśmiechu, nie jest to bez znaczenia. Jego brak na pewno można potraktować jako objaw czegoś niepokojącego, jakiegoś rodzaju zniewolenia.
Kolejnym gestem jest powitanie. Warto się zastanowić, jak wyglądają moje powitania – nie tylko te rodzinne, ale także w pracy, wobec pacjenta czy podopiecznego. Czy witamy się z każdym w taki sam sposób? Czy czasami wyróżniamy kogoś ze względu na jego pozycję, stanowisko?
Dalszym elementem gościnności jest poczęstunek. Wspólny stół to niezwykle ważne miejsce, przy którym się gromadzimy. Często brakuje takich miejsc, gdzie rodzina mogłaby się spokojnie spotkać. Nie bez przyczyny w czasach głębokiego socjalizmu budowano małe, ciasne kuchnie, w których najczęściej przebiega codzienne życie. Patrząc na ten aspekt wyłącznie od strony biologicznej, dopuszczanie innego osobnika do wspólnego jedzenia świadczy o zaufaniu i dobrej relacji. Jako ludzie żyjący na wyższym poziomie świadomości, jesteśmy całością i w tym najprostszym wymiarze nie zawsze uświadamiamy sobie, jak wiele emocji i informacji przekazujemy, dzieląc wspólnie stół. Posiłki spożywane razem wykraczają poza zaspokojenie potrzeb fizycznych, stanowiąc okazję do budowania relacji i umacniania więzi.
Kolejny etap w kontekście gościnności to odpoczynek, czyli stworzenie warunków do regeneracji sił. Czasami w swojej gorliwości jesteśmy w stanie tak zorganizować i rozplanować czas dla gościa, że zapominamy o czasie przeznaczonym właśnie na wypoczynek.
Pożegnanie jest również istotnym gestem szpitalnictwa. Uważność, jaką poświęcamy drugiemu człowiekowi, wyraża nasz szacunek. Dobre pożegnanie, które nie pozostawia w zawieszeniu niedomkniętych spraw, pomaga żyć teraźniejszością. Gdy mamy jakieś długi, coś niezałatwionego, nie mówiąc już o konfliktach, ciągną się za nami jak ciężar i niepotrzebny bagaż.
W ramach podsumowania przytoczę definicję, którą można znaleźć na stronie internetowej kurii generalnej: „Szpitalnictwo jest naszą główną wartością, która wyraża się i konkretyzuje w czterech innych wartościach tj. jakość, szacunek, odpowiedzialność i duchowość (…)”. Wydaje się, że pielęgnowanie wyżej opisanych gestów pomoże każdemu i każdej z nas „nie zapominać o gościnności” (por. Hbr 13,2) i przyczyni się w istotny sposób do szerzenia szpitalnictwa, do czego zaprasza nas obecny Zarząd Generalny Zakonu.
III.
Jakość. Fundament bonifraterskiej troski
Aby przybliżać bonifraterski charyzmat szpitalnictwa, został on opisany poprzez współtworzące go wartości: odpowiedzialność, szacunek, jakość i duchowość. W tym artykule skupiamy się na wyjaśnieniu, czym jest JAKOŚĆ rozumiana w duchu służby drugiemu człowiekowi. To kolejna odsłona kwartalnikowej Szkoły Szpitalnictwa, będącej w każdej z prowincji podstawowym kursem wiedzy o fundamentach Zakonu Szpitalnego i ich przełożeniu na aktualną rzeczywistość.
Na internetowej stronie naszej Kurii Generalnej możemy przeczytać, że JAKOŚĆ rozumiemy jako: doskonałość, profesjonalizm, integralną opiekę, wrażliwość na nowe potrzeby, model jedności z naszymi współpracownikami, model opieki św. Jana bożego, ośrodki dla podopiecznych przyjazne od strony architektonicznej i wyposażenia, współpracę z innymi osobami i strukturami. Jak widać, jest to bardzo szerokie rozumienie słowa JAKOŚĆ, które na co dzień kojarzy nam się przede wszystkim z certyfikatami, audytami i kontrolami. Podobnie jak one, zacytowana definicja jakości może nas mobilizować do działania, ale też przytłaczać ogromem wynikających z niej zadań. Parafrazując znany aforyzm: „nawet najdłuższa podróż składa się z małych kroków”, zapraszamy na krótki spacer po świecie bonifraterskiej JAKOŚCI, gdzie drogowskazami będą punkty odniesienia z otaczającej nas rzeczywistości i historii Zakonu.
Jako przykład skojarzenia ze słowem PROFESJONALIZM na warsztatach Szkoły Szpitalnictwa podajemy działanie zespołu techników wymieniających koła bolidu podczas wyścigu Formuły 1. Zespół ten działa tak harmonijnie, ze sprawnie wyćwiczonym podziałem zadań i doskonałą znajomością „roboty do wykonania”, że owa wymiana trwa zaledwie dwie sekundy. Trudno ją uchwycić, jeśli nie spowolnimy nagrania. Nie byłoby to możliwe bez jasnego rozdziału kompetencji oraz wzajemnego zaufania i pewności, że pozostali członkowie zespołu sprawnie wykonują swoją część zadania. Przemawiają do nas także przykłady znanych osób – profesjonalistów, którzy w swoim życiu kierują się lub kierowali pasją oraz dbałością o jakość swojej pracy. Patrząc na internetową popularność z ostatnich miesięcy, trudno nie podziwiać PROFESJONALIZMU i zawodowej doskonałości dra Sławosza Uznańskiego-Wiśniewskiego. Poprzez determinację w zdobywaniu wiedzy (liczne tytuły magisterskie z uczelni w Polsce i za granicą) oraz kondycję fizyczną wzbił się (w przenośni i dosłownie) ponad przeciętność, pracując przez miesiąc na orbicie naszej planety. Trzymając się luźno „rakietowych” skojarzeń, przykładem PROFESJONALISTKI ze świata sportu może być 24-letnia zwyciężczyni tegorocznego Wimbledonu, jedna z czołowych „rakiet świata” – Iga Świątek, która na sportową doskonałość pracuje od 5. roku życia. Przywołajmy tu także postać śp. Wandy Błeńskiej – poznanianki, lekarki, dziś kandydatki na ołtarze, która poświęciła swoje życie pracy wśród trędowatych nad Jeziorem Wiktorii w Ugandzie. Nazywana „Matką Trędowatych”, dr Błeńska daje nam taką życiową radę: „Trzeba pielęgnować swoje wzniosłe marzenia, nagromadzić ich tyle, żeby starczyło na całe dorosłe życie i nie przyjmować «NIE» za ostateczną odpowiedź”.
Sięgnijmy teraz do bonifraterskiego „skarbca jakości i doskonałości”… W historii medycyny trwale zapisał się brat Ludwik Perzyna OH (1742–1812), który po ukończeniu wydziału lekarskiego Uniwersytetu Jagiellońskiego nie ograniczył działalności do dzielenia się swoją wiedzą we własnej praktyce brata – lekarza, ale wyprzedzając epokę – tworzył unikatowe (bo napisane po polsku, a nie po łacinie) poradniki medyczne, trafiając dzięki temu do szerokiego grona odbiorców. Jego najsłynniejsze dzieło to Lekarz dla włościan. Brat Ludwik opisał w nim najpowszechniejsze ówczesne problemy zdrowotne, posługując się językiem zrozumiałym także dla osób niewykształconych medycznie. Przez takie działanie starał się poprawiać sytuację zdrowotną i zmniejszać cierpienia „włościan” – najuboższej warstwy społecznej. Warto zaznaczyć, że niektóre pojęcia z dzieł brata Ludwika, np. „położna” czy „surowica”, użyte po raz pierwszy w polszczyźnie właśnie przez niego, weszły do języka na stałe. Z kolei włoski współbrat Jan Baptysta Orsenigo (1837–1904) wyspecjalizował się w dentystyce. I to jak! Doskonałość, z jaką usuwał zęby (co w czasach bez badań rentgenowskich, a przede wszystkim bez możliwości skutecznego uśmierzania bólu) sprawiła, że był bardzo popularny w Rzymie, gdzie pracował. Do dziś uwieczniony został w Księdze Rekordów Guinnessa jako posiadacz kolekcji dwóch milionów ludzkich zębów
W praktykowaniu bonifraterskiej JAKOŚCI jednak nie chodzi o rekordy. Mamy nadzieję, że po przytoczeniu powyższych przykładów staje się jasne, iż jej istotą powinno być przekraczanie przeciętności, dawanie z siebie czegoś więcej niż standard, po prostu „dobra robota”. Spójrzmy, jak wygląda troska o JAKOŚĆ na dwóch płaszczyznach obecnej działalności naszej prowincji: w pomocy społecznej i lecznictwie. Pomoc społeczna w Polsce stoi przed trudnym wyzwaniem, jakim jest tzw. „deinstytucjonalizacja”. Profesjonalizm to także mocne stąpanie po ziemi. Wielu podopiecznych nie znalazłoby dziś właściwej opieki w kameralnych czy rodzinnych ośrodkach. Konkretne działania w zakresie deinstytucjonalizacji to na dziś poprawa jakości opieki w istniejących bonifraterskich Domach Pomocy Społecznej. Wyraża się ona nie tylko w stałej trosce o poprawę warunków lokalowych, ale także w takich działaniach jak umożliwienie wykonywania pracy (w ZAZ-ach lub poza nimi); np. w DPS-ie w Konarach z tej możliwości korzysta ponad 10% mieszkańców. To również obejmowanie opieką osób z niepełnosprawnością po zakończeniu przez nie edukacji szkolnej w ramach Środowiskowych Domów Samoopieki i wspomnianych wyżej Zakładów Aktywności Zawodowej. Troska o jakość to wyczulenie na płaszczyznę duchową poprzez dbałość o opiekę duszpasterską dla podopiecznych oraz ich rozwój kulturalny i artystyczny. Przykłady z tego zakresu staramy się na bieżąco opisywać na łamach Kwartalnika. Z ostatnich dni warto wspomnieć wystawienie przez podopiecznych i współpracowników Bonifraterskiej Fundacji Dobroczynnej w Konarach sztuki Moralność Pani Dulskiej. A o niezwykłej roli uśmiechu w krzewieniu szpitalnictwa pisaliśmy już w numerze 2/2025.
WSPÓŁPRACA Z INNYMI STRUKTURAMI ORAZ WRAŻLIWOŚĆ NA NOWE POTRZEBY wyraża się w bonifraterskich ośrodkach pomocowych poprzez udział w programach europejskich i krajowych, takich jak trwający obecnie program Erasmus+ PUENTE, którego głównym celem jest zwiększenie kompetencji pedagogów i specjalistów wsparcia społecznego do asymilacji, poprzez edukację uchodźców z Ukrainy, w szczególności kobiet i dzieci. Efektem programu będzie kurs szkoleniowy dostępny we wszystkich językach krajów partnerskich. Do współpracy zaproszono ośrodki z Hiszpanii (główny koordynator), Portugalii, Włoch, Austrii i Polski. Taka współpraca praktykowana jest w bonifraterskiej pomocy społecznej od wielu lat, zarówno w skali regionalnej, pozazakonnej, jak i w zakresie współpracy międzyprowincjalnej. W ostatnim czasie odbyła się studyjna wizyta w Straubingu w Bawarii, gdzie gościły dzieła apostolskie z Iwonicza, Konar, Zebrzydowic i Cieszyna. Nasze ośrodki wielokrotnie przyjmowały współpracowników i podopiecznych z Niemiec. Ten zakres troski o JAKOŚĆ to także otwartość na studentów kierunków „pomocowych”, którzy chętnie wybierają nasze ośrodki jako miejsca praktyk. Aspekt dydaktyczny dotyczy również naszych ośrodków medycznych, w których staże podyplomowe i rezydenckie cieszą się dużą popularnością wśród młodych medyków.
Jeśli chodzi o inne aspekty troski o JAKOŚĆ w bonifraterskich placówkach medycznych, konkretnym dokonaniem odnośnie poprawy WARUNKÓW ARCHITEKTONICZNYCH WYPOSAŻENIA są: ukończona niedawno przebudowa Hospicjum św. Jana Bożego we Wrocławiu, zbliżający się do końca gruntowny remont Szpitala Rehabilitacyjnego we Wrocławiu, udostępnienie nowych pomieszczeń na ambulatorium Szpitala Rehabilitacyjnego w Piaskach-Marysinie, a także rozpoczęty remont bloku operacyjnego i zaplecza do badań gastroenterologicznych Szpitala Aniołów Stróżów w Katowicach. Skoro dotarliśmy w naszym „spacerze jakościowym” do Katowic, dobrym przykładem w zakresie WRAŻLIWOŚCI NA NOWE POTRZEBY (w tym przypadku raczej nie tyle nowe, co nieobjęte wystarczająca opieką w innych ośrodkach), jest działalność tamtejszego Pododdziału Ginekologii Dziewczęcej i Dziecięcej, gdzie leczone są często rzadkie, a zarazem związane z dużym cierpieniem schorzenia i wady rozwojowe najmłodszych pacjentek. To wyjątkowe miejsce w skali Polski. Również w Katowicach podejmowane są działania, by w ramach naszego klinicznego Oddziału Położnictwa i Ginekologii stworzyć centrum leczenia endometriozy. A tzw. wisienką na torcie niech będzie informacja, że nasze szpitale przed kilkoma tygodniami przeszły pomyślnie audyt Centrum Monitorowania Jakości Ministerstwa Zdrowia, który po raz pierwszy w Polsce objął szpitale rehabilitacyjne.
Tu postawmy kropkę, choć temat JAKOŚCI jako jednej z bonifraterskich, osiowych wartości, trudno uznać za wyczerpany. Jak zaznaczyliśmy na wstępie, jest on niezwykle wielowymiarowy.
Co może być receptą, by mimo to nie zniechęcać się w dążeniu do stałego rozwoju oraz starać się o jak najlepszą atmosferę w naszych dziełach i ich nieustanne dostosowywanie do norm, a przede wszystkim do potrzeb współczesności? „Róbmy swoje” – jak śpiewał Wojciech Młynarski. Róbmy tak, aby inni (i my sami) mogli czerpać z tej pracy zadowolenie, że czynimy świat jakościowo lepszym. Jeszcze prościej wyraził to św. Jan Boży: „Czyńmy dobro!”.
Dziękujemy za pomoc w przygotowaniu artykułu Pani Prezes Ewie Soleckiej-Florek i Panu Prezesowi Jackowi Gralińskiemu.
IV.
Szanujmy się!
Szanowni Czytelnicy! Powyższe pozdrowienie jest nieprzypadkowe, bowiem stanowi początek krótkiego rozważania na temat SZACUNKU, które publikujemy na łamach pisma „Bonifratrzy w służbie chorym” w ramach cyklu prezentującego wartości Zakonu Szpitalnego: JAKOŚĆ, ODPOWIEDZIALNOŚĆ, DUCHOWOŚĆ i SZACUNEK – elementy współtworzące bonifraterskie SZPITALNICTWO, czyli GOŚCINNOŚĆ.
Internetowa strona naszej Kurii Generalnej podpowiada, że SZACUNEK obejmuje m.in.: humanizację naszych instytucji, odpowiedzialność wobec współpracowników, promocję społeczną, promowanie praw człowieka, angażowanie nowych współpracowników, wzajemne zrozumienie oraz ochronę środowiska.
W poprzednim numerze „przespacerowaliśmy się” wspólnie po meandrach JAKOŚCI, tym razem poszukajmy klucza do skarbca, jakim jest SZACUNEK. Dlaczego skarbca? Otóż polski termin „szacunek” pochodzi od niemieckiego Schatz (skarb). Niech kluczem do niego stanie się nauczanie papieży naszych czasów, łącznie z opublikowaną w ostatnich dniach adhortacją apostolską papieża Leona XIV
Nim jednak przejdziemy do owego nauczania ukazującego istotę SZACUNKU, warto zaznaczyć, że intuicyjne jego rozumienie i najprostsze gesty z niego wynikające są równie ważne, oraz to, że szacunek nigdy nie wynika z lęku. Ustąpienie miejsca w autobusie, uważne słuchanie rozmówcy, przyzwolenie na prezentowanie odmiennych poglądów czy drobne działania na rzecz ochrony środowiska (jak sortowanie odpadów) są zapewne częścią naszej codzienności, nad którą nawet nie podejmujemy szczególnej refleksji. Podobne zachowania – w wykonaniu wielkich tego świata – są już jednak zauważane i komentowane. Skorzystanie przez papieża Franciszka z podanego przez przypadkowego pielgrzyma łyczka herbaty yerba mate podczas ŚDM w Rio de Janeiro, czy dotrzymanie słowa i spotkanie się ze szkolną młodzieżą „na kebabie” przez obecnego prezydenta Polski potrafią nas już zatrzymać w codziennym pośpiechu z pytaniami: „Dlaczego? Czy powinien? Czy to godne sprawowanej funkcji?”. Nie wspominając już o oddźwięku, jakie wywołało ucałowanie przez Jana Pawła II księgi Koranu dokonane podczas wizyty w Dżakarcie w 1999 roku.
Wspomnianym kluczem dla zrozumienia tej wartości jest jej istota, którą stanowi nasza ludzka GODNOŚĆ. Ona właśnie jest tu źródłem i przyczyną. Jan Paweł II poświęcił między innymi temu zagadnieniu Encyklikę „Redemptor Hominis”, opublikowaną w 1979 roku. Pisał w niej: W Chrystusie i przez Chrystusa najpełniej objawił się ludzkości Bóg, najbardziej się do niej przybliżył – i równocześnie w Chrystusie i przez Chrystusa człowiek zdobył pełną świadomość swojej godności, swojego wyniesienia, transcendentnej wartości samego człowieczeństwa, sensu swojego bytowania.
Do myśli swego poprzednika nawiązywał wielokrotnie, również w temacie godności i jej źródła papież Benedykt XVI. W homilii podczas Pasterki w 2012 roku mówił: Jeśli gasi się Boże światło, gasi się także nadaną przez Boga godność człowieka. Nie jest on już wtedy obrazem Boga, który w każdym musimy czcić, w człowieku słabym, obcym, ubogim. Nie jesteśmy już wtedy wszyscy braćmi i siostrami, dziećmi tego samego Ojca, które począwszy od Ojca są ze sobą nawzajem powiązane. W minionym wieku widzieliśmy z całym okrucieństwem jakie wówczas pojawiają się rodzaje aroganckiej przemocy, i jak człowiek gardzi i druzgocze człowieka. Tylko wtedy, gdy światło Boże jaśnieje nad człowiekiem i w człowieku, tylko jeśli każdy człowiek jest chciany, znany i miłowany przez Boga, i tylko wówczas – niezależnie od tego jak bardzo nędzna byłaby jego sytuacja – jego godność jest nienaruszalna.
O odnajdywaniu źródeł pokoju w tajemnicy ludzkiego powołania Jan Paweł II przypominał na spotkaniu z władzami PRL podczas pielgrzymki do ojczyzny, 8 czerwca 1987 roku: Jeśli chcecie zachować pokój, pamiętajcie o człowieku. Pamiętajcie o jego prawach, które są niezbywalne, bo wynikają z samego człowieczeństwa każdej ludzkiej osoby. Pamiętajcie między innymi o jego prawie do wolności religijnej, stowarzyszania się i wypowiadania swoich poglądów. Pamiętajcie o jego godności, w której muszą się spotykać poczynania wszystkich społeczeństw i społeczności. Wtedy bowiem wszystkie one: społeczności, społeczeństwa, narody, państwa, żyją pełnym, autentycznie ludzkim życiem, kiedy godność człowieka, każdego człowieka, nie przestaje ukierunkowywać od samych podstaw ich bytowania i działalności. Wszelkie naruszenie i nieposzanowanie praw człowieka stanowi zagrożenie dla pokoju.
Powyższa wypowiedź nawiązuje bezpośrednio do Karty Praw Człowieka ogłoszonej w 1948 roku przez ONZ po traumatycznych doświadczeniach II wojny. Choć Karta ta znana jest pod każdą długością i szerokością geograficzną, wiemy, że nawet ostatnie dni XXI wieku pokazują, jak dalecy jesteśmy od wcielenia w życie jej zasad.
Rosnące nierówności społeczne, migracje, pozbawienie przestrzeni do życia przyszłych pokoleń to tematy, na które uwrażliwiał nas papież Franciszek. W jego nauczaniu znajdujemy kolejny klucz do zrozumienia wagi wartości, jaką jest SZACUNEK wobec całego Stworzenia: (…), z nowym zdumieniem, z oczami dziecka, musimy umieć docenić otaczające nas piękno, w które wkomponowany jest również sam człowiek. Chwała jest owocem kontemplacji, a kontemplacja i wychwalanie prowadzą do szacunku, który z kolei staje się niemalże oddawaniem czci dziełu stworzenia i jego Stwórcy (do Forum Wspólnot Laudato Si 06.07.2019).
W opublikowanej w pierwszych dniach października br. swej pierwszej adhortacji apostolskiej Dilexit te – o miłości do ubogich, papież Leon XVI rozwiewa wszelkie wątpliwości co do tego, czy SZACUNEK winniśmy okazywać ubogim i marginalizowanym, których istnienie nadal najchętniej jest ukrywane, a pomaganie im pozostawiane rządom i innym instytucjom: Ileż dobra przynosi nam odkrycie, że scena o miłosiernym Samarytaninie powtarza się również dzisiaj. Przypomnijmy sobie sytuację z naszych czasów: „Kiedy spotykam osobę śpiącą na zewnątrz w zimną noc, mogę poczuć, że ten «dziwak» jest kimś przypadkowym, kto wchodzi mi w drogę, gnuśnym oprychem, przeszkodą na mojej drodze, dokuczliwym cierniem w sumieniu, problemem, który muszą rozwiązać politycy, a może nawet nieczystością, zaśmiecającą przestrzeń publiczną. Ale mogę także zareagować, wychodząc od wiary i miłości, uznając w tym człowieku istotę ludzką, posiadającą taką samą godność jak ja, stworzenie nieskończenie umiłowane przez Ojca, obraz Boga, brata odkupionego przez Chrystusa. To znaczy być chrześcijaninem! Czy da się pojąć świętość bez tego żywego uznania godności każdej istoty ludzkiej?
Bonifraterskie rozumienie SZACUNKU znacznie wzbogaca lektura KODEKSU ETYKI ZAKONU SZPITALNEGO dostępnego na stronie naszej Kurii Generalnej. Czytamy w nim m.in. o relacjach ze współpracownikami: Mając na uwadze, że każda osoba jest fundamentalnym elementem całej naszej organizacji, powinniśmy mieć pewność, że zarządzanie zasobami ludzkimi będzie nastawione na motywowanie, a nie demotywowanie, tak, aby przyciągać, promować i integrować osoby, z którymi pracujemy, w sposób spójny z ich potrzebami i z celami naszych ośrodków, zawsze opartymi na kryteriach sprawiedliwości społecznej. Nauczanie społeczne Kościoła uważa wynagrodzenie za specyficzny rodzaj weryfikacji tego, czy przestrzegana jest sprawiedliwość społeczna w relacjach zawodowych.
Na koniec przykład praktykowania szacunku w rzeczywistości placówek ochrony zdrowia. Oxfordzki podręcznik medycyny paliatywnej poświęca cały rozdział zagadnieniu dobrej komunikacji w relacji lekarka/pielęgniarz – pacjent, przytaczając wyniki badań wskazujących na to, że poprzez sposób prowadzenia rozmowy z pacjentem leżącym – a konkretnie zbliżenie się do jego pozycji i skorzystanie z krzesła przy jego łóżku podczas tzw. wizyty – znacznie wzmacnia się w owym pacjencie poczucie zrozumienia, bycia zauważonym, rośnie nadzieja na skuteczność terapii.
Czy okazujemy drugiemu człowiekowi szacunek, spotykając się z nim jak równy z równym, nie traktując go „z góry”, patrząc mu w oczy? Zróbmy test – przejrzyjmy galerię zdjęć w naszej komórce – w jaki sposób fotografujemy dzieci? Czy kucnęliśmy ostatnio, by to zrobić, czy ich twarze znalazły się na wysokości naszych, czy też najmniejsi zadzierają głowy, by móc znaleźć się w centrum naszego pola widzenia…
Obyśmy współzawodniczyli w okazywaniu sobie nawzajem szacunku – jak czytamy za Listem do Rzymian w bonifraterskich Konstytucjach! (Konst. 36)
Fot. Rafał Nowakowski, Sportografia







