Podbój Finlandii
15.08 – 29.08.2021r.
Pierwszym punktem na mapie naszej pielgrzymki był Szydłów (lit. Śiluva) – zwany Litewskim Lourdes. W XVII wieku w tej spokojnej wiosce zdarzył się cud objawienia Najświętszej Maryi Panny. Szydłów odwiedzają tysiące pielgrzymów, wśród których w 1993 roku był ten najważniejszy – Ojciec Święty Jan Paweł II.
Zgodnie z planem, po przejechaniu Litwy, Łotwy i Estonii – promem przeprawiliśmy się z Tallina do Helsinek. Przeprawa ośmiokondygnacyjnym promem dostarczyła wielu wrażeń i emocji: wiało i bujało. Pogoda nie zepsuła nam humorów. Nie czuliśmy strachu – podróż odbyliśmy na pokładzie widokowym, wypatrując nieznanego. „Podbój Finlandii” rozpoczęliśmy od zwiedzania stolicy kraju – Helsinek. Towarzyszył nam Emil – nasz Fiński przewodnik. Emil pięknie mówi i pisze po polsku. Z naszym językiem zetknął się w dzieciństwie dzięki nauczycielce religii – Urszulance. Pokazał nam Helsinki – miasto posadowione częściowo na wysepkach i ginące w zieleni, w którą człowiek ingeruje jedynie za pomocą … drewnianych pomostów.
Helsinki pełne są wspomnień: od zabytkowej, drewnianej zabudowy, przez świątynie prawosławne, luterańskie i katolickie po ultranowoczesną bibliotekę. Architektura i wnętrze biblioteki zaskoczyły nas. Obiekt pełen był…LUDZI!
Emil umożliwił nam odprawienie mszy w helsińskiej katedrze, w której na co dzień wsparcie duchowe otrzymują katolicy posługujący się ponad stu językami i narzeczami. W naszej polskojęzycznej Eucharystii uczestniczyło wielu z nich, ciesząc się z okazji do wspólnej modlitwy. W Finlandii bowiem nie ma zbyt wielu księży katolickich.Jedną z atrakcji wyjazdu, na którą szczególnie cieszyli się uczestnicy wyprawy była wizyta na Wyspie Muminków. Dziecięca radość ogarnęła nas – dorosłych (tak nam się przynajmniej wydaje…) już na malowniczym moście, przy przekraczaniu bramy do świata MUMINKÓW – bohaterów jednej z najbardziej znanych na świecie książek dla dzieci autorstwa Tove Jannson. Kolorowe postaci Mamy i Taty Muminka, Włóczykija, Małej Mi czy Buki towarzyszyły nam w trakcie zwiedzania wyspy i domków, w których wszystkiego można było dotknąć. Uczestniczyliśmy również w spektaklu teatralnym odgrywanym w języku szwedzkim, którego nieznajomość (dzięki ekspresji aktorów) nie uniemożliwiała zrozumienia fabuły.
Dalszym etapem naszej wyprawy była Rauma. To miejsce dostarczyło nam szczególnie wielu wrażeń. Zaczęliśmy dzień mszą św. odprawioną w luterańskim Kościele pw. Krzyża Świętego. Kościół ten w przeszłości należał do Franciszkanów a obecnie zapewnia duchowe schronienie wyznawcom luteranizmu. Gościnny Pastor – gospodarz miejsca zaprosił nas do odprawienia Eucharystii, w której nam towarzyszył. Po mszy opowiedział nam historię świątyni. Naszą uwagę przykuły zachowane i z szacunkiem przechowywane wizerunki Matki Bożej i św. Franciszka. Ogromna figura Świętego nadal zajmuje poczesne miejsce przed kościołem. Rauma to także miejsce wpisane na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Urokliwa drewniana starówka pokazała nam swoje piękno w pełnym słońcu.
Nieopodal Raumy znajduje się najpiękniejsza plaża na zachodnim wybrzeżu Finlandii – Yyteri. Malownicze wydmy zachęcały do plażowania, ale wietrzna pogoda próbowała nas zniechęcić.
Kolejnym, po Raumie, doświadczeniem gościnności naszych braci Luteran stała się dla nas Ranua. W drewnianym kościele, uczestniczyliśmy w ofierze mszy św. Tu – podobnie jak w Raumie – również towarzyszył nam nasz gospodarz, pastor i proboszcz luterańskiej parafii.
W Ranui mogliśmy też zwiedzić ogród zoologiczny, w którym zgromadzono gatunki ptaków i zwierząt charakterystycznych dla północnej części kuli ziemskiej. Ogród zagospodarowano w nietypowy dla nas sposób – zwiedzający poruszają się po terenie korzystając z drewnianych podestów a sposób wykorzystania przestrzeni nie ingeruje w – maksymalnie zbliżone do naturalnych – warunki życia zwierząt.
Punkt kulminacyjny (przynajmniej geograficznie) naszej pielgrzymki stanowiła stolica regionu Laponia. Dotarliśmy na Koło Podbiegunowe i doświadczyliśmy miejscowego klimatu. Wiało, padało i temperatura… 4oC. Pocieszało nas, że w plusie. Mikołaj obszedł się z nami łagodnie, co znaczy, że nie poświęcił nam zbyt dużo uwagi. Za to jego renifery wprost
nie mogły nacieszyć się naszą obecnością! Nakarmiliśmy je a one wdzięcznie kręciły się przy nas. Poczucie czasu i miejsca dopadło nas 66o 33’ 48’’ na północ od równika. Przekroczyliśmy Koło Podbiegunowe!!!
W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się w Trokach, aby odpocząć i nabrać sił przed długą drogą powrotną do domu. Odwiedziliśmy Panią Anię Trusewicz, na co dzień opiekującą się Kaplicą Bonifratrów we wsi Gojus. Ksiądz, dbający o miejscowych wiernych przywitał nas wspólnie z Panią Anią błogosławieństwem i chlebem. Ks. Tomek odprawił mszę św. w kaplicy, a kolejnego dnia w bardziej nietypowej scenerii – w pokoju gościnnym jednego z naszych domków.
Znaleźliśmy też siłę, aby wybrać się do Wilna, do Matki na Ostrą Bramę. Stamtąd krótki spacer głównymi ulicami wileńskimi i znaleźliśmy się w byłym bonifraterskim konwencie w Wilnie. Był również czas na zwiedzanie odrestaurowanego zamku królewskiego w Trokach, rejs statkiem po Jeziorze Gojus i – pierwsze wspomnienia.
Podczas podróży po Finlandii, zmieniając co dwa dni miejsce naszego pobytu, zatoczyliśmy pętlę podziwiając piękno fińskiego krajobrazu w jego wschodniej, północnej i zachodniej odsłonie. „Podbój Finlandii” można uznać za udany.