Nie czekaj, aż prostata „zaprosi” Cię do urologa

Rozmowa z doktorem Tomaszem Koneckim, specjalistą urologiem z Bonifraterskiego Centrum Medycznego w Łodzi.

W ostatnich latach często przypomina się mężczyznom, żeby kontrolowali prostatę, ale chyba niewielu panów robi to profilaktycznie, czyli zanim zaczną się jakieś problemy z tym gruczołem. Skąd ta niechęć do badań kontrolnych?

Pewna niechęć do wizyty u urologa jest chyba związana z obawą, jak będzie wyglądać badanie dotyczące stref intymnych, zwłaszcza badanie gruczołu krokowego per-rectum, czyli – mówiąc wprost – palcem przez odbytnicę. Mężczyznom trudno się przełamać, bo to jest dla nich krępujące, koliduje z męską dumą. Nie pomaga przykład kobiet, które chodzą do ginekologa i poddają się badaniu mocniej naruszającemu intymność niż wizyta u urologa. Może jest tak dlatego, że mężczyzna idzie do urologa już w wieku dojrzałym i ta „nowość”, brak obycia z badaniem wkraczającym w sferę intymności stanowi dla nich dodatkową barierę, zwiększa stres.

Dlaczego trzeba badać prostatę, jakie choroby jej zagrażają?

Uogólniając, są dwie główne choroby gruczołu krokowego: łagodny rozrost stercza, nazywany przez pacjentów potocznie „przerostem prostaty” oraz rak prostaty. Pierwsza choroba jest powolnym procesem powiększania się gruczołu krokowego i skutkuje pojawieniem się dolegliwości związanych z oddawaniem moczu. W związku z tym pacjenci, którzy odczuwają trudności w oddawaniu moczu, osłabiony strumień, wyczekiwanie na mikcję, częstomocz dzienny i nocny (wstawanie w nocy celem oddania moczu) powinni zgłosić się do urologa na wizytę. Inaczej przedstawia się sprawa w przypadku raka prostaty. To choroba nowotworowa, która może zagrozić życiu mężczyzny. Jest zwykle wyleczalna w fazie, kiedy jest bezobjawowa, czyli kiedy nowotwór nie daje jeszcze objawów. Trzeba więc wykryć ją odpowiednio wcześnie i tu, w czasie, kiedy nic nam nie dokucza, nic nie boli, przydają się badania kontrolne, przesiewowe. Ale trzeba się tym w pewnym wieku samemu zainteresować, bo badania przesiewowe w kierunku raka prostaty nie są prowadzone w naszym kraju w sposób systematyczny, populacyjny, czyli nie obejmują wszystkich mężczyzn w pewnym przedziale wieku. Badanie przesiewowe ma charakter dobrowolny, czyli mężczyzna musi chcieć zadbać o swoje zdrowie i poddać się takiemu badaniu. Składa się z oznaczenia we krwi PSA, czyli białka specyficznego dla prostaty oraz badania fizykalnego pacjenta w gabinecie urologicznym. Oczywiście badanie przesiewowe w kierunku raka prostaty wykryje też jej przerost – warto je więc w pewnym wieku zacząć robić.

W jakim wieku mężczyzna powinien zacząć badać prostatę? Jak często powinien to robić?

Dobrowolne badania przesiewowe, zgodnie z wytycznymi Europejskiego Towarzystwa Urologicznego adresowane są generalnie do mężczyzn powyżej 50. roku życia, ponieważ wiek jest czynnikiem ryzyka rozwoju raka prostaty: im jesteśmy starsi tym to ryzyko wzrasta. Dodatkowo bardziej narażone na zachorowanie są osoby, które posiadają w rodzinie mężczyzn, którzy chorowali lub chorują na raka prostaty. Te osoby powinny rozpocząć badania przesiewowe w kierunku raka prostaty wcześniej, w wieku 45 lat.

Jak często po przekroczeniu tego wieku (45-50 lat) powinno się kontrolować prostatę?

Zgodnie z dzisiejszą wiedzą medyczną po pierwszym badaniu przesiewowym przeprowadzonym u mężczyzny przez urologa można wyodrębnić 3 grupy pacjentów. Pierwsza, to osoby, u których po badaniu stwierdzono możliwość istnienia raka stercza i które zostaną skierowane na biopsję prostaty celem potwierdzenia lub wyeliminowania tego podejrzenia. Druga grupa, to pacjenci, którzy mają istotne, czyli wysokie ryzyko rozwoju raka prostaty w przyszłości i powinni mieć wizyty u urologa w odstępach rocznych lub dwuletnich. Jest również trzecia grupa z niskim ryzykiem rozwoju raka stercza w przyszłości i ci pacjenci mogliby zgłosić się na kolejną wizytę za 6-8 lat. Pamiętajmy, że mówimy w tym przypadku o badaniu przesiewowym osób zupełnie bezobjawowych. Tak to się przedstawia zgodnie z wiedzą medyczną i wytycznymi urologicznych towarzystw naukowych. Jednak codzienna praktyka najczęściej wygląda tak, że mężczyzna, który zgłosił się na pierwszą wizytę, zrejestrował w poradni urologicznej i jest poddawany badaniom przesiewowym, ma potem wyznaczane wizyty coroczne.

Powiedział Pan, że rak prostaty, wykryty w fazie bezobjawowej jest zwykle całkowicie wyleczalny. A kiedy ktoś przychodzi do lekarza z zaawansowaną chorobą nowotworową prostaty?

Wykrycie raka stercza w momencie, kiedy występują objawy tej choroby, na przykład krwiomocz, niewydolność nerek wskutek zablokowania odpływu moczu z nerek przez rozrastający się guz lub bóle kostne, znamionujące powstanie przerzutów raka do kości, najczęściej uniemożliwiają już wyleczenie pacjenta. Stosowana jest wtedy jedynie terapia wydłużająca życie.

Wielu mężczyzn martwi się, kiedy usłyszą, że stwierdzono u nich przerost prostaty. To może wyjaśnijmy od razu, że w większości przypadków nie jest to wielki powód do zmartwienia, że jest dziś wiele leków i metod skutecznego radzenia sobie z tym problemem. Warunek – wczesne wykrycie przerostu.

Dolegliwości związane z tak zwanym „przerostem prostaty” u 90 procent pacjentów nie zagrażają ich życiu, ale wpływają na pogorszenie jakości życia (długie oddawanie moczu, częste chodzenie do toalety, wstawanie w nocy i pogorszenie nocnego wypoczynku). Dotyczy to wczesnej fazy rozwoju „przerostu prostaty”. Terapia zmierza w tym przypadku do wyeliminowania tych uciążliwych dolegliwości. Do tego celu urologia dysponuje skutecznymi lekami farmakologicznymi. Jednak u około jednej dziesiątej osób, dotkniętych „przerostem prostaty” dochodzi do istotnych następstw zdrowotnych, zalegania moczu w pęcherzu i powstania kamicy pęcherza, zalegania moczu w nerkach i pogorszenia funkcji nerek, całkowitego zatrzymania moczu i niemożności wydalenia moczu z pęcherza. W tych przypadkach najczęściej wskazane będzie leczenie zabiegowe, w dzisiejszych czasach prawie zawsze małoinwazyjne i endoskopowe, czyli bez otwierania brzucha. To może być na przykład usunięcie „przerośniętej części” prostaty przy pomocy lasera lub laserowe skruszenie kamienia w pęcherzu. Po zastosowaniu tego typu nowoczesnych metod leczenia jakość i swoboda jaką pacjenci odczuwają jest porównywalna z „odmłodzeniem się” o jakieś 20-30 lat.

Powróćmy jeszcze na chwilę do gabinetu urologa – jak wygląda badanie kontrolne u urologa? Już o tym trochę mówiliśmy, ale czy zawsze badanie musi być per-rectum, czyli sprawdzenie prostaty przez odbytnicę? Nie wystarczy USG prostaty, sprawdzenie poziomu PSA?

Nie, ponieważ raka prostaty niestety nie „widać” w najczęściej wykonywanym badaniu USG, a więc USG wykonywanym sondą przystawioną do brzucha (tzw. USG jamy brzusznej). Tym badaniem można stwierdzić powiększenie gruczołu krokowego, czyli „przerost”. Badaniami służącymi do diagnostyki raka prostaty jest oznaczenie PSA, uzupełnione badaniem per-rectum, czyli uciśnięcie gruczołu krokowego palcem przez odbytnicę celem oceny konsystencji gruczołu. Rozwój raka często jest związany z wyczuwalnymi zgrubieniami podczas badania. Słowem: PSA i badanie per-rectum w pewnym sensie uzupełniają się. Oczywiście znaczna większość raków prostaty powoduje zwiększenie stężenia PSA we krwi, jednak występuje pewien mały odsetek przypadków raka prostaty, i to niestety agresywnego w swoim charakterze, przebiegającego bez podwyższenia PSA. I ten rodzaj nowotworu zostanie wykryty w badaniu per-rectum, wobec czego jest to badanie raczej niezbędne.

Jakie objawy, dolegliwości powinny nas zaniepokoić, kiedy trzeba bezwzględnie jak najszybciej wybrać się do urologa, nie zważając na wiek, nie uspokajać się: nie ma jeszcze 50 lat, więc to chyba nic takiego…

Bezwzględnie najważniejszą dolegliwością, po której wystąpieniu należy się udać do urologa jest krwiomocz, czyli kiedy mężczyzna oddał krwisty mocz. Dodatkowo zaniepokoić nas powinny dolegliwości związane z oddawaniem moczu takie jak: pogarszająca się siła strumienia moczu, wyczekiwanie na rozpoczęcie oddawania moczu, mikcje przerywane, wstawanie w nocy, konieczność wypychania moczu z pęcherza z użyciem tłoczni brzusznej, gwałtowne silne parcia na mocz pojawiające się znienacka i zmuszające do natychmiastowego poszukiwania toalety.

To dodajmy jeszcze, że nie każdy ból w podbrzuszu, problem z oddawaniem moczu, częste oddawanie moczu w nocy musi oznaczać problem z prostatą.

Oczywiście, pojedynczy objaw w medycynie nie jest automatycznie przypisany do jednej choroby lub jednego narządu. Za częste oddawanie moczu w nocy może być odpowiedzialna na przykład cukrzyca lub niewydolność krążenia, dla której charakterystyczne jest gromadzenie wody w obrębie tkanki podskórnej nóg, czyli tak zwane obrzęki powstające wieczorem po całym dniu aktywności. Obrzęki w nocy wchłaniają się i powodują zwiększoną produkcję moczu i wtedy trzeba wstawać częściej do toalety. Częstomocz dzienny, jak i nocny, jest często objawem pęcherza nadreaktywnego, a więc przypadłości dotyczącej zarówno mężczyzn, jak i kobiet, która nie jest zależna od posiadania prostaty.

Copyright 2018 - Bonifratrzy - Zakon Szpitalny św. Jana Bożego

realizacja: velummarketing.pl
do góry