Czy potrafisz, czy odważysz się udzielić pierwszej pomocy?

Te dwa ważne pytania zadajemy przy okazji Światowego Dnia Pierwszej Pomocy, który obchodzony jest w drugą sobotę września. Warto sobie na nie odpowiedzieć, pomyśleć, co bym zrobił, gdybym był świadkiem wypadku, w którym byłyby osoby poszkodowane, gdybym zobaczył na ulicy, w sklepie, że ktoś zasłabł, stracił przytomność. Czy wiem, że mam obowiązek udzielić pierwszej pomocy osobie, której stan czy obrażenia grożą utratą życia lub ciężkim uszczerbkiem na zdrowiu?

Wielu z nas nie wie, jak udzielić pierwszej pomocy, wiele osób boi się to robić, bo ma na ten temat wiedzę czysto teoretyczną. Światowy Dzień Pierwszej Pomocy ma nas zachęcić do uzupełnienia swojej wiedzy, podnienia swoich umiejętności i przećwiczenia udzielania pierwszej pomocy. Warto zacząć od przypomnienia sobie bądź nauczenia się od podstaw, co należy zrobić, jeśli naszej pomocy będzie potrzebowała osoba, która straciła przytomność – powodem utraty przytomności może być zagrażające utratą życia nagłe zatrzymanie krążenia. Jak to sprawdzić, jak próbować – w razie potrzeby – przywrócić krążenie i oddychanie osobie poszkodowanej?
– Zacznij od sprawdzenia czy osoba, której chcesz pomóc jest nieprzytomna. Jeśli nie będzie z nią kontaktu, wezwij pogotowie i sprawdź, czy oddycha. Jeśli tak, czekaj na przyjazd ratowników medycznych. Jeśli osoba, której chcesz pomóc nie oddycha, rozpocznij tak zwaną resuscytację, czyli czynności, które mają na celu przywrócenie krążenia i oddechu: połóż osobę poszkodowaną na plecach, sprawdź, czy ma drożne drogi oddechowe. Uciskaj mocno klatkę piersiową na wysokości mostka w tempie ok. 100 razy na minutę, co 30 uciśnięć wykonaj – jeśli potrafisz – dwa oddechy ratownicze. Jeśli nie umiesz albo nie chcesz robić oddechów, uciskaj tylko klatkę piersiową aż do momentu przyjazdu pogotowia. Jeśli ktoś może pomóc ci w resuscytacji, poproś go o to – sam możesz nie mieć sił, żeby prowadzić ją dłużej niż przez kilkanaście minut – mówi Michał Kłys, kierownik Izby Przyjęć Szpitala Zakonu Bonifratrów w Łodzi.

Oczywiście warto, a nawet trzeba przećwiczyć te czynności – nie brakuje dziś szkoleń, podczas których ratownik medyczny nauczy nas resuscytacji. To doda nam pewności, obniży stres, kiedy będziemy musieli naprawdę udzielić komuś pierwszej pomocy. Motywacją do poszukania takiego szkolenia może być informacja, że co roku w Polsce umiera 40 tysięcy spośród osób, u których doszło do zatrzymania krążenia poza szpitalem (np. na ulicy, w pracy). Odpowiednie i szybka pomoc (maksymalnie 3 minuty od zatrzymania krążenia) zwiększa w takim przypadku szanse na przeżycie o ok. 50 procent. Każda minuta spóźnienia z resuscytacją to 10 procent mniej szans na uratowanie poszkodowanego.
O tym jak ważne jest udzielenie w porę pomocy osobie poszkodowanej mówi Andrzej Brachacz, pielęgniarz anestezjologiczny i specjalista pielęgniarstwa ratunkowego ze Szpitala Zakonu Bonifratrów w Łodzi.

Copyright 2018 - Bonifratrzy - Zakon Szpitalny św. Jana Bożego

realizacja: velummarketing.pl
do góry