Trzeci dzień nowenny do św. Jana Bożego
Pokuta św. Jana Bożego
Święty Jan Boży, tak łagodny i cierpliwy względem drugich, siebie samego surowo sądził i karcił. Ze łzami pokutnika przebiegał ulice Grenady, głośno wyznając, że jest grzesznikiem, że zdradził Boga, że się przeciw Niemu zbuntował. Majątek swój, nawet ubranie, rozdał ubogim i odtąd służył cierpiącym nędzę, której widok nas tak odpycha. Jakże nam trudno pamiętać, że obraziliśmy Boga i że mamy pokutować za grzechy, by całkowicie wrócić do Boga.
Św. Jan Boży surowo umartwiał swoje ciało, by uchronić się od grzechu. Biczował się, surowo pościł, wykonywał ciężkie prace, pozwalał, aby z niego szydzono.
A my? Tak dogadzamy ciału, tak obawiamy się nawet małych niewygód. Chociaż nie mamy obowiązku tak się umartwiać jak św. Jan, to jednak powinniśmy strzec się stanowczo tego wszystkiego, co nas prowadzi do grzechu.
Umartwienia św. Jana są podziwu godne, ale też budzą współczucie, a nawet przerażenie. Dlaczego? Bo lękamy się ofiar podejmowanych dla Boga, bo nawet żałując za grzechy, za mało dbamy o zaradzenie złemu.
Lekkomyślność przeszkadza nam poważniej zastanowić się nad sobą. Tak pokutujmy, by nasze postanowienia wydały lepsze owoce.
Ojcze nasz … Zdrowaś Maryjo… Chwała Ojcu…
Modlitwa: Podziwu godny święty Janie, któryś opłakiwał nawet niewielkie swe grzechy, a ponadto surowo karcił swoje ciało, uproś nam u Boga odwagę i moc do naśladowania ciebie lub przynajmniej prawdziwy żal za nasze grzechy i pojednanie z Bogiem. Amen.