Warsztat terapii zajęciowej – Konwent Bonifratrów w Zebrzydowicach

Pomagam

21Poznajcie 4 z 67 historii ludzi żyjących w Domu Pomocy Społecznej w Zebrzydowicach. Ludzi, których los nie oszczędzał. Kiedyś każdy z nich miał swój dom i rodzinę. Niestety koleje losów sprawiły, ze teraz instytucja jest ich domem.

Pragniemy stworzyć dla naszych podopiecznych godne warunki do dalszego życia i rozwoju. Panowie mieszkający w naszym Domu, to osoby niepełnosprawne, schorowane i często samotne, ale równocześnie to wspaniali ludzie, którzy mają swoje pasje i talenty. Chcielibyśmy, aby mieli szansę żyć w miarę normalnie, jak każdy z nas. Bus jest “oknem na świat” dla naszych podopiecznych, dlatego zwracamy się do Państwa z ogromną prośbą o wparcie zbiórki na zakup nowego busa dla mieszkańców DPS w Zebrzydowicach. Koszt zakupu nowego samochodu to 145.000 zł. Uzyskaliśmy dofinansowanie od PFRON w kwocie 80.000 zł. Na wkład własny potrzebujemy jeszcze 50.000 zł.

Będziemy wdzięczni za każdy dar serca! Wpłat dokonywać można na stronie https://pomagam.pl/dpszebrzydowice

Mam na imię Piotr. Z wykształcenia jestem germanistą. Przez wiele lat wykładałem j. niemiecki w PAN w Warszawie. Moje życie było niezłe do momentu, kiedy zachorowałem na schizofrenię. Trafiłem do Domu Pomocy Społecznej w Zebrzydowicach. Jest mi tu dobrze, nie narzekam. Po kilku latach pobytu, na skutek choroby, amputowano mi nogę, więc jeżdżę na wózku. Jestem pod specjalistyczną opieką lekarską. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której nasz dom zostałby pozbawiony busa. Nasze życie nie jest łatwe. Choroby nie wybieraliśmy, sama do nas przyszła, a bez samochodu, który woziłby nas do lekarza, na wycieczki, w rodzinne strony byłoby całkiem smutno.

Zanim tu trafiłem, mieszkałem w Czechowicach i pracowałem w kopalni węgla. Po śmierci żony moje życie się skomplikowało, załamałem się, zacząłem nadużywać alkoholu i straciłem mieszkanie. Konsekwencją tego jest mój pobyt w Domu Pomocy Społecznej w Zebrzydowicach. Jestem tu od czerwca tego roku, atmosfera w tym Domu jest bardzo dobra, personel jest uprzejmy i miły. Mieszkańcy są koleżeńscy, dogadujemy się. Gdyby nam zabrakło busa, życie nasze byłoby bardzo trudne. Bus jest nam potrzebny do wyjazdów na wizyty lekarskie, wycieczki, w rodzinne strony, na zakupy.

Mam na imię Rafał. Jestem mieszkańcem Domu Pomocy Społecznej w Zebrzydowicach, mieszkam tu już kilka lat. To jest mój prawdziwy dom, mieszkam w pokoju z kolegą Stanisławem i lubimy się. Uważam, że samochód typu bus jest mnie i innym mieszkańcom bardzo potrzebny, ponieważ często wyjeżdżamy do różnych lekarzy. Kilka miesięcy temu byłem naszym starym busem na komisji lekarskiej w Chrzanowie. Poza tym bus jest nam bardzo potrzebny w codziennym życiu, np. zwykłe zakupy robione w mieście, ponieważ nasz ośrodek znajduje się na wsi. Lubimy też jeździć na wycieczki, a bez busa nie wyobrażam sobie, jak by to nasze życie wyglądało.

Jestem Sylwester. Mój dom jest tu w Zebrzydowicach. Mieszkam tutaj od 26 lat. U nas jest jak w domu: pomagam przy obiedzie, wożę pranie do pralni, zamiatam liście. Lubię obchodzić uroczyście moje imieniny, wspólne grille, Andrzejki, Sylwestra. Chodzę na zajęcia z wolontariuszkami. Zapraszam do siebie na kawę Leszka, Andrzeja – oni mieszkają na górze, a ja na dole. Busem jeżdżę na zakupy, do lekarza, do Krakowa zobaczyć szopki, do Wadowic do kawiarni, do Klasztoru na Jasełka. Bus dla mnie to takie auto, że mogę jechać tam, gdzie nie dojdę. Gdyby busa nie było, to byłby kłopot!

Copyright 2015 - Bonifratrzy - Zakon Szpitalny św. Jana Bożego

realizacja: velummarketing.pl
do góry